• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szlak Trójmiejski na rowerach w blasku księżyca

Krzysztof Kochanowicz
19 listopada 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 

Jazda przez las przy blasku księżyca jest fascynująca, ale wymaga zarówno odwagi, jak i uwagi. Przekonał się o tym jeden z rowerzystów, którego przygodę możecie zobaczyć w 54 sekundzie filmu.


Oznakowany kolorem żółtym, pieszy szlak Trójmiejski, zwany niegdyś szlakiem Wzgórz Trójmiasta, to jedna z najtrudniejszych do pokonania tras biegnących w strefie krawędziowej Wysoczyzny Gdańskiej. Liczy nieco ponad 45 km, ale kilometry kilometrom nierówne. Ma on niezwykle urozmaiconą rzeźbę terenu, raz wspinając się na zapierające dech w piersiach wzniesienia, raz opadając do ich dolin. Chcąc pokonać go rowerem, trzeba nie lada kondycji!



Szlak Trójmiejski niejednokrotnie pokonywaliśmy podczas naszych wycieczek zarówno rowerowych, jak i pieszych. Chcąc pokonać go w całości, podczas jednego dnia, trzeba przede wszystkim umiejętnie rozłożyć siły. Niby rowerem jest łatwiej, gdyż na niektórych zjazdach po prostu pędzimy przed siebie, a mięśnie odpoczywają. Jednak, nie pod wszystkie wzniesienia udaje się podjechać. Niekiedy zbocze jest tak strome, że rower trzeba nieść na plecach, a to zadanie nie należy do najłatwiejszych, szczególnie jesienią, gdy pod mokrymi liśćmi kryje się wiele niespodzianek. Pokonanie całego szlaku za dnia mamy już za sobą, ostatnio jednak dla podwyższenia poprzeczki, postanowiliśmy przejechać go po zmroku. A czy się to nam udało? Dla większości tak, choć nie było łatwo!

Przebieg szlaku i nasze wrażenia:

Szlak Trójmiejski rozpoczyna się w Gdyni na rogu ulic Warszawskiej i Wolności. Kilkaset metrów dalej odbija w lewo w ul. Tatrzańską i pnie się w kierunku granicy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Na jej końcu powoli żegnamy się z cywilizacją i zagłębiamy się w leśnej gęstwinie wspinając się na wierzchowinę. Niestety stromość tutejszych wzniesień szybko uczy nas pokory. Chcąc dostać się na szczyt, rowery trzeba wziąć na plecy i udać się pieszo. Podejście jest niebywale trudne, a śliskie liście skutecznie dają do zrozumienia, że łatwo nie będzie. Silna wola i pełna koncentracja, pozwalają jednak osiągnąć wierzchołek. Pokonaliśmy zaledwie kilka km a pot już z nas leci jakbyśmy przejechali kilkadziesiąt. Najlepsze w tym wszystkim, to fakt, że to dopiero początek ;)

Kolejne wzniesienie i wyłania nam się ... cmentarz ;)
O nie! To jeszcze nie czas, by na nim zawitać, śmieje się jeden z kolegów. Omijamy więc go łukiem wg wskazówek szlaku po czym docieramy do leśnego traktu łączącego gdyńskie Demptowo z Witominem. Nieopodal wiedzie także, oznakowany kolorem zielonym rowerowy szlak łącznikowy z Gdyni Głównej do Chwarzna. My jednak skupiamy się na żółto białym oznakowaniu pieszego Szlaku Trójmiejskiego odważnie cisnąc do przodu. Po paru minutach docieramy do ul. Chwarznieńskiej, a tu mała niespodzianka... remont. Mamy nadzieję, że w przyszłości będzie tu jakieś przejście bezkolizyjne. Tu także odłącza od nas jeden z kolegów.

Migawki z rowerowej, nocnej przeprawy Szlakiem Trójmiejskim, przez koronę lasów trójmiejskich. Migawki z rowerowej, nocnej przeprawy Szlakiem Trójmiejskim, przez koronę lasów trójmiejskich.


Po pokonaniu serii wzniesień, w końcu możemy trochę odetchnąć. Szlak Trójmiejski powoli zaczyna schodzić ku Dolinie Potoku Kaczej. Chwilę później krzyżuje się z oznakowanym na czerwono pieszym Szlakiem Wejherowskim, który także niejednokrotnie mieliśmy okazję pokonać na rowerze, a także główną trasą rowerową Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego , oznakowaną kolorem niebieskim, którą mieliśmy okazję pokonać także tej jesieni.

Kontynuując jazdę, docieramy do malowniczej polany zwanej Krykulcem, przez którą przepływa Potok Kaczej. Nie tak dawno byliśmy tu pieszo. W okolicy warto przejść się doliną zahaczając o malowniczy Rezerwat Przyrody "Kacze Łęgi".

Niestety, jak to bywa na rowerze, szybko naszą sielankę zakłóca hałas z pobliskiej obwodnicy trójmiasta. Żeby kontynuować jazdę wśród ciszy, musimy przedostać się przepustem na drugą ruchliwej szosy i znowu zagłębić się w lesie. Ponownie więc docieramy do Potoku Kaczej, który towarzyszy nam przez kolejne kilometry. Na tym odcinku szlak trochę jest zaniedbany przez leśników: mnóstwo tu połamanych drzew, wystających konarów, które torują drogę. Prowadząc rower, trzeba uważać, by się nie potknąć i nie skręcić kostki. Pniemy się w górę potoku w kierunku Wiczlina. Po drodze dobija na chwilę oznakowany kolorem czarnym malowniczy, pieszy Szlak Zagórskiej Strugi , który bardzo mile wspominamy z naszych wędrówek.

Jak widać na filmie, pokonanie śliskiego mostku nad potokiem Kaczej lepiej wychodzi z rowerem pod pachą. Zachowanie równowagi na tak wąskiej kładce jest niezmiernie trudne ;)
Na szczęście jesienią woda nie jest tak zimna, gorzej byłoby zimą ;)

Po dotarciu do cywilizacji, chwilę podążamy przez osiedle willowe, po czym kontynuujemy przeprawę w kierunku wieży telekomunikacyjnej na Górze Donas. Przy ładnej pogodzie, w sezonie od końca kwietnia do października otwarty jest taras widokowy, z którego rozpościerają się przepiękne widoki.

Migawki z rowerowej, nocnej przeprawy Szlakiem Trójmiejskim, przez koronę lasów trójmiejskich. Migawki z rowerowej, nocnej przeprawy Szlakiem Trójmiejskim, przez koronę lasów trójmiejskich.


Kilka sów o Górze Donas

Góra Donas o wysokości 205,7 m n.p.m. to najwyższa naturalna wyniosłość na terenie całego Trójmiasta. Jest to morenowy pagór będący kulminacją Wzgórz Chwaszczyńskich ciągnących się w bezpośrednim sąsiedztwie strefy krawędziowej Wysoczyzny Gdańskiej, a wchodzących w skład pagórów i Wzniesień Łebnowsko-Kielnowskich (niemiecka nazwa to Dohnasberg).

Nazwa wzniesienia wzięła się od rodziny Dohnów, znanej na Pomorzu i Prusach Wschodnich, do której należały okoliczne ziemie. Wzniesienie górując nad okolicą pełniło kluczową rolę w systemie obrony niemieckiej. Do końca lat 80. na wierzchołku góry stała wieża triangulacyjna, a kilkanaście lat później w jej miejsce postawiono wieżę telekomunikacyjną z udostępnionym w sezonie turystycznym tarasem widokowym położonym 26,5 m nad poziomem terenu.

U stóp wieży znajdują się ławeczki, przy których zrobiliśmy sobie krótki postój na regenerację sił. Od tego miejsca do końca wyprawy pozostało nam przeszło 20 km.

Kolejne odcinki...

Kolejny odcinek wiodący piaszczystą drogą znowu doprowadza nas do cywilizacji. Chcąc kontynuować trasę musimy przedostać się na drugą stronę jednej z głównych wylotówek Gdyni - ul. Chwaszczyńskiej. Po minięciu zajezdni autobusowej i wybudowań Kaczych Buków znowu zagłębiamy się w lesie, przez chwilę jadąc w towarzystwie rowerowego szlaku łącznikowego, który wiedzie z gdyńskiego osiedla Fikakowo do Gdańska Osowy. Nieco dalej docieramy do Źródła Marii i figurki Matki Boskiej. To bardzo urokliwe miejsce, w którym zatrzymują się lokalni spacerowicze, rowerzyści oraz turyści. Spragnieni przed dalszą drogą mogą posilić się wodą z tutejszego źródełka, które daje początek strumykowi zwanemu Potokiem Mariańskim. My jednak nie tracąc zbytnio czasu udajemy się dalej.

Przekraczamy linię kolejową i powoli żegnamy się z terytorium Gdyni. Kolejne kilometry wiodą w kierunku Leśniczówki Gołębiewo. Tu szlak wiedzie drogą asfaltową, która po kilku km dochodzi do ul. Spacerowej (głównej arterii Gdańska łączącej Oliwę z Osową). Szlak jednak tuż przed kulminacją asfaltowego odcinka drogi odbija w prawo i pnie się w kierunku przejścia przez jezdnię, na wysokości przystanku autobusowego i zjazdu do Centrum Handlowego Osowa.

Po drugiej stronie ul. Spacerowej szlak ponownie zagłębia się w lesie i kieruje się ku Owczarni oraz dolinę zwaną Kamieniskiem. Przez chwilę mamy okazję jechać także nowo otwartą ostatnio drogą leśną, która schodzi Doliną Rynarzewskiego Potoku do leśniczówki, a następnie łączy się z drogą rowerową wiodącą do Gdańska Oliwy. Nam jednak, ten wariant zupełnie nie po drodze, dlatego też kontynuujemy trasę wg oznakowania Szlaku Trójmiejskiego. Klucząc przez liczne strome wzniesienia w końcu docieramy do Doliny Świeżej Wody, zwanej także Doliną Ewy. To dość przyjemny i łatwy w pokonaniu odcinek, jednak kolejne km będą znacznie różniły się od poprzednich. Z Doliny Ewy zaczynamy wspinać się na kolejny szczyt zwany Wzniesieniem Marii, na zboczu którego spoczywa słynny głaz narzutowy "Kamienna Twarz".

  • Migawki z rowerowej, nocnej przeprawy Szlakiem Trójmiejskim, przez koronę lasów trójmiejskich.
  • Migawki z rowerowej, nocnej przeprawy Szlakiem Trójmiejskim, przez koronę lasów trójmiejskich.
  • Migawki z rowerowej, nocnej przeprawy Szlakiem Trójmiejskim, przez koronę lasów trójmiejskich.
  • Migawki z rowerowej, nocnej przeprawy Szlakiem Trójmiejskim, przez koronę lasów trójmiejskich.
  • Migawki z rowerowej, nocnej przeprawy Szlakiem Trójmiejskim, przez koronę lasów trójmiejskich.
  • Migawki z rowerowej, nocnej przeprawy Szlakiem Trójmiejskim, przez koronę lasów trójmiejskich.
  • Migawki z rowerowej, nocnej przeprawy Szlakiem Trójmiejskim, przez koronę lasów trójmiejskich.
  • Migawki z rowerowej, nocnej przeprawy Szlakiem Trójmiejskim, przez koronę lasów trójmiejskich.
  • Migawki z rowerowej, nocnej przeprawy Szlakiem Trójmiejskim, przez koronę lasów trójmiejskich.


Na szczycie wzniesienia do naszej trasy dołącza znany nam z wcześniejszych wycieczek, oznakowany kolorem czarnym, pieszy szlak Wzgórz Szymbarskich. Od tego miejsca oba szlaki - czarny i żółty, którym podążamy, wiodą tą samą ścieżką do tzw. Drogi Marnych Mostów. Na tym odcinku należy uważać gdyż po ostatnich "porządkach leśników" specjalnie nie wiadomo dokąd się udać. Dobrze jest więc mieć ze sobą mapę, gdyż mnogość skrzyżowań i licznych odchodzących ścieżek może szybko "wyprowadzić na manowce". Sugerując się więc mapą, na głównym skrzyżowaniu odbijamy w lewo, a po kolejnych 500 m w prawo docierając do dawnego traktu zwanego Drogą Węglową. Po drodze można pokusić się również o drobne odbicie odwiedzając umieszczony na szczycie wzgórza "Diabelski Kamień", jednak jego czarne moce niekoniecznie dodadzą nam sił.

Po zjechaniu do doliny dojeżdżamy na sporą polanę - Dolinę Radości. Chwila odpoczynku i znowu pniemy się w górę podążając ku Złotej Karczmie. Mięśnie powoli odmawiają już posłuszeństwa, a co po niektórzy nie wytrzymują napięcia. Grupa znowu się pomniejsza.

Na dobrą sprawę najciekawsze elementy szlaku kończą się wraz z dotarciem do Doliny Strzyży i polany matemblewskiej, później ewentualnie lasy w okolicy Królewskiej Doliny leżące w okolicy starego Wrzeszcza, jednak czym bliżej jesteśmy centrum Gdańska, tym większy kontakt mamy z cywilizacją. Szlak ostatecznie kończy się u nieopodal dworca PKS, ale jak dla nas, mógłby zakończyć się znacznie wcześniej np.: w Jaśkowej Dolinie.

Podsumowanie:

Pieszy Szlak Trójmiejski wiodący przez koronę Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego przemierza liczne wzniesienia, jednak pokonanie ich nie należy do najłatwiejszych zadań, przynajmniej rowerem. Na swej 45-kilometrowej trasie ma on niezwykle urozmaiconą rzeźbę terenu, raz wspinając się na zapierające dech w piersiach wzniesienia, raz opadając do ich dolin. Dlatego też chcąc pokonać go rowerem, trzeba nie lada techniki, jak również dobrej kondycji!

Trasa wycieczki opracowana na podstawie mapy Wyd. Eko-Kapio.pl

Pokonana przez nas trasa i wrażenia:

Statystyki naszej wycieczki:

Dystans: 45,5 km.
Czas jazdy z postojami: 6 h 
Prędkość średnia wliczając postoje: 7,4 km/h
Prędkość maksymalna: 35 km/h
Przewyższenia: 120,38 m

Kliknij na mapę i zobacz detale trasy Kliknij na mapę i zobacz detale trasy


Do realizacji trasy wykorzystaliśmy mapę wyd. Eko-Kapio, Nadleśnictwo Gdańsk, skala 1:20 000

Rodzaj podłoża:

Leśne dukty, miejscami dość wąskie i strome ścieżki, a także drogi gruntowe i asfaltowe
Do pokonania trasy zdecydowanie polecamy rower górski.

Wycieczkę prowadzili:
Krzysztof Kochanowicz & Tomasz Kmieć,
wspomagali: Agata Wysocka, Bartosz Winikajtys [GR3miasto]


Relacja pochodzi ze strony Grupy Rowerowej 3miasto

Mamy co chwilę nowe pomysły, które realizujemy w wolnym czasie, czy to po pracy, czy w wolny weekend, dlatego nie sposób się z nami nudzić. Jeśli więc masz ochotę bawić się razem z nami, nie zastanawiaj się dłużej. Dołącz do nas, to nic nie kosztuje! Zabierz więc rodzinę, znajomych, albo po prostu przyjedź by poznać nowe osoby.

Dołącz do ludzi pozytywnie zakręconych!

O naszych inicjatywach, dowiesz się regularnie odwiedzając naszą stronę internetową. Organizujemy nie tylko wycieczki rowerowe. Przez cały rok kalendarzowy wybieramy się także na wędrówki piesze, marsze Nodric Walking, kajak. A w zależności od sezonu: różnego rodzaju sporty wodne, rolki, łyżwy, narty, snowboard. Jeśli zaś chcesz regularnie otrzymywać od nas wszelkie newsy, możesz napisać maila z prośbą o przyłączenie się do "listy sympatyków GR3". Wtedy zawsze będziesz na bieżąco ze wszelkimi wydarzeniami. Kontakt e-mail: gr3miasto@gmail.com

Parametry trasy

  • Region Trójmiasto i okolice
  • Długość trasy 45 km
  • Poziom trudności trudny

Znajdź trasę rowerową

Opinie (41) ponad 10 zablokowanych

  • Tomek! Świetny dzwon ;))) (4)

    Mam nadzieję, że to nie przez ten incydent nie było Cię ostatnio ?

    • 18 17

    • Bartek, a Ty dlaczego leżysz krzyżem pod krzyżem ? ;))) (3)

      • 9 9

      • Jedność ze wszechświatem ;) (2)

        • 9 8

        • Do trzech razy sztuka ;) (1)

          Pierwsza gleba przy podprowadzaniu roweru, tu jednak chyba było miękko, bo sam uczestnik przyjął to z humorem. Druga była pewnie bolesna, a na koniec zjazd po schodach... uffff tym razem się udało, ale i tu można było nieźle przydzwonić ;)

          • 5 4

          • Bo zaliczać dzwona trzeba umieć :)))

            • 3 3

  • Hardkory :) (4)

    • 17 17

    • Czyli jak za dawnych lat! (3)

      Ogień musi być!

      • 11 11

      • Z miłą chęcią dołaczyłbym do Was jak zadawnych lat (2)

        Ale wywiało mnie na południe kraju. Z zaciekawieniem czytam nadal Wasze podboje. Tu niestety jeżdżę samotnie choć tereny Gór Izerskich są bajeczne. Wpadnijcie kiedyś, to pociśniemy razem

        • 4 3

        • Świetne są tam trasy, ale jak nie ma się tego na co dzień (1)

          to i u nas górek pod dostatkiem. Pomorze i Kaszuby nie bez powodu zwane są Bieszczadami Północy. To przepiękne rejony, które nadadzą się nawet na ostre enduro i freeride.

          • 4 3

          • Góry Izerskie są piękne...

            ...ale póki co trochę nam nie po drodze.
            Póki co mamy tyle pomysłów na ciekawe trasy, że może nam życia zabraknąć na ich realizację ;)

            • 2 2

  • Ładna gleba :)

    Szacuneczek za przejazd takiej trasy po zmroku

    • 22 21

  • Gdzie? (2)

    Gdzie robicie jakiś zbiórki czy coś?
    W ogóle można się do Was dołączyć i pojeździć z wami?
    Pozdrawiam

    • 10 10

    • Doczytaj to co w ramce pod relacją, a jeśli te informacje Ci nie wystarczają zadawaj pytania ;) (1)

      • 7 7

      • Nie ma to jak czytać ze zrozumieniem ;-/

        Czytać, czytać, a nie tylko oglądać obrazki !
        ps. no i oczywiście jesli nie masz 18 lat, do grupy nie dołączysz ;-/

        • 4 3

  • Potem tylkp przez przejścia dla pieszych przelecieć (2)

    kilka czerwonych świateł objechać

    • 19 20

    • Później kilka takich komentarzy (1)

      na trójmiasto.pl, onecie, wp i można iść spokojnie spać, jako prawdziwy kozak...

      • 17 17

      • W nocy sygnalizacja świetlna jest już wyłączona ;)

        • 11 11

  • Szacun dla was (5)

    Pokonanie tego szlaku to nie lada wyzwanie , ja nie pokonywałem go osobiście ale dobry jest on dla miłośników enduro. Ja wolę dużo przyjemniejsze trakty. Niebawem chcę przetestować nową drogę pomiędzy Owczarnią i Oliwą

    • 11 12

    • Fajna jest;) (4)

      A wracając do szlaku Trójmiejskiego, to miałem przyjemność pokonać go z buta, przygotowyjąc się do Harpagana. Podziwiam tych którzy zrobili go na rowerze, gdyż miejscami ciężko się i podchodzi oraz schodzi, a co dopiero z rowerem!

      • 8 8

      • Szkoda, że zapomniano o projekcie Szlaku Królewskiego !!! (3)

        Widnieje on jeszcze na starych mapach Eko-Kapio
        Może pociągnęlibyście kiedyś ten temat realizując wędrówkę???
        Z chęcią dołączyłbym się ale z buta, bo szlak raczej nie nadaje się na rower.

        • 3 3

        • Po co nowe szlaki w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym? (2)

          Leśnicy zrobili tam taki burdel, że nie ma już miejsca na turystykę ;-/
          ps. Zamiast pokazywać te wszystkie piekne obrazy z naszych lasów, moglibyście lepiej pokazać jak to ten las jest zaniedbany! Drzewa leżą na szlakach już od kilku miesięcy, a leśnicy nazywają to "gospodarką leśną"
          Jak dla mnie to totalny burdel a nie gospodarka leśna.

          • 5 4

          • Dobry pomysł ! (1)

            gdzieniegdzie Trójmiejski Park Krajobrazowy wygląda jak po bombardowaniu ;(
            Chyba czas najwyższy pokazać go z tej drugiej strony!
            Kto podpowie, który ze szlaków jest nie do przebycia z powodu wycinki?

            • 3 3

            • burdel jest celowy i pożyteczny

              Drzewa leżące na szlakach zabezpieczają Park i spacerowiczów przed zarazą motorynek i innych pierdzieli, a dzielny pedalista rower sobie przeniesie, jak to widać na obrazkach powyżej!!!!
              Na tym polega gospodarka w parku

              • 3 3

  • przeszedłem 2 razy szlak, ale nigdy nie planowałem nawet rowerem :)

    super wyprawa!

    • 9 9

  • i tak trzymac

    Jestescie niesamowici, jestem pelna podziwu

    • 16 16

  • ale URWAŁŁŁŁŁŁŁŁ ! (1)

    gratki OTB :)

    • 12 12

    • Ja kiedyś też dokładnie w tym samym miejscu zahaczyłem o mostek

      Na szczęście poleciałem bardziej w bok i wylądowałem tuż przy strumieniu.
      ps. Fajne ujęcie ;)))

      • 4 3

  • Oświetlenie??? (12)

    Na filmie widać bardzo mocne strumienie światła.
    Jskich lampek rowerowych używacie?

    • 5 5

    • Nie mamy typowo rowerowych lampek... (11)

      ...ale te, których używamy są zdecydowanie lepsze niż jakakolwiek sigma, czy cateye. W co kupuje się w sklepach rowerowych to tylko kosztuje porządnie, z oświetlaniem jest już gorzej.
      Niegdyś zamawialiśmy sprzęt bezpośrednio z Chin, teraz są już i u nas pośrednicy, u których sprzęt ten można zamówić od ręki, bez konieczności czekania na przesyłkę tygodniami. Na Allegro jest tego mnóstwo, osobiście jednak polecam sklep ledovo24. Inni zastrzegają sobie i często ukrywają to gdzieś w tekście aukcji, że przesyłka zależy od kraju, z którego towar jest wysyłany, co oznacza, że oczekiwanie może sięgać nawet miesiąca !

      Co to za magiczne lampy?
      To wodoodporne latarki model: UltraFire 504B o bardzo mocnej diodzie XM-L T6 (latarka posiada 5 trybów świecenia, na pierwszym trybie czyli 30% świetnie jeździ się po mieście, na 100% po ciemnym lesie. Ogniwo które jest w środku to typ: 18650 3000 mAh 3,7V, którego żywotność na pełnych obrotach sięga półtorej godziny, ale mając zapas można przejeździć całą noc ;) Jak ma się takie dwie na kierownicy roweru, to strumień światła przypomina halogen samochodowy.
      Do zadań specjalnych, czyli marszów na orientację używamy natomiast czołówek także opartych na jednej diodzie T6 lub super mocnej latarki - TrustFire zbudowanej na 3 diodach T6 i zasilanej 3 wcześniej wspomnianymi ogniwami.
      W tej cenie wszystkie typowe lampy rowerowe to badziew !

      • 7 7

      • Przy okazji, uwaga rowerzysty: (6)

        Dobre oświetlenie rowerowe podczas jazdy rowerem wieczorem, czy w nocy to podstawa, ale trzeba jeszcze umieć go używać tak, aby nie powodować zagrożenia dla innych.
        W zeszłym roku, jadąc po ciemku rowerem w okolicach Trójmiasta, zostałem całkowicie oślepiony przez jadących z przeciwka kilku rowerzystów używających bardzo silnego oświetlenia, którego strumień mieli skierowany wysoko, nie bacząc na jadącego z przeciwka. Byłem zmuszony do zatrzymania się, ponieważ całkowicie straciłem widoczność drogi, pomimo posiadania niezłego własnego oświetlenia skierowanego na drogę bezpośrednio przed rowerem.
        Dlatego apeluję do amatorów nocnych jazd: Nie bądźcie egoistami i nie oślepiajcie jadących z przeciwka!

        • 8 40

        • Dlatego w tych lampach jest tryb 30% ;))) (5)

          Który na miasto w zupełności wystarcza
          A użytkownik powinien wiedzieć jak go używać!

          • 4 4

          • (4)

            "Tryb 30%" nie ma tu wiele do rzeczy. Strumień światła na być skierowany na drogę bezpośrednio przed rowerem, a nie w oczy jadącego z przeciwka. To jest tak, jak ze światłami drogowymi i światłami mijania w samochodzie.

            • 6 39

            • (1)

              Miało być "mariusz" w podpisie. Tak to jest, jak się pisze w biegu na smartfonie i przypadkowo dotknie się nie tego miejsca, co trzeba na ekranie.

              • 3 38

              • Ty lepiej patrz przed siebie, a nie w ekran !

                Przez takich później wypadki mamy ;-/

                • 36 4

            • Każdy ma swój rozum, mam nadzieję, że ty również (1)

              To że co po niektórzy nie umieją korzystać z oświetlenia, nie znaczy od razu, że każdy jeździ jak łajza. Gamonie są wszędzie, czy to pieszy, rowerzysta, czy kierowca. Gdyby życie byłoby takie idealne, to zanudziłbyś się Mariuszu, a tak przynajmniej możesz coś dodać umilając sobie ten pochmurny dzień ;)))

              • 4 4

              • Coś jest na rzeczy w tym, co napisałeś. A trochę adrenalinki co jakiś czas też wybija z nudy codziennej prozaicznej egzystencji. : )

                • 2 36

      • a uchyt na kierownice własnej roboty ? (1)

        • 2 2

        • Uchwyty do lampek też można znaleźć na Allegro

          Są już od 9 zeta ;)

          • 1 1

      • Testy lampek (1)

        light-test.info

        Polecam

        • 1 1

        • Wszystko pięknie, ale nie za taką kasę !

          • 1 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk

zawody / wyścigi

Cross Duathlon Gdańsk

89 zł
bieg, zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum