RFTR Downhill Cup 2008 edycja 1; Rumia
Najnowszy artykuł na ten temat
Rowery typu PLUS
Na początku lipca bieżącego roku odbyła się pierwsza edycja zawodów downhillowych pt: "RFTR Downhill Cup 2008", na rumskiej "trasie Lemura".
Inicjatorami imprezy byli: Rumski Freeridowy Team Rowerowy, Freestajnia Sopot oraz HCFR Gdynia. Pomimo, iż nie były to zawody ogólnopolskie, na starcie stawiło się ponad 40 osób. Nagrody dla najlepszych ufundował sklep Rowerowy.com.
Wraz z początkiem pierwszej edycji organizatorzy zapowiedzieli, że w bieżącym 2008 roku planowane są jeszcze dwie podobne imprezy, jednak na różnych trasach. Pierwsza właśnie została rozegrana na odnowionej nieco trasie Lemura w Rumi i żeby przyciągnąć jak najwięcej startujących koszt udziału zamknął się w kwocie 5 zł.
Harmonogram zawodów:
Od godziny 10.00 zaczęły zbierać się tłumy zarówno kibiców jak i startujących; rozpoczęły się zatem zapisy w dwóch kategoriach: Junior (poniżej 18 lat) i Pro (powyżej 18 lat) W tym samym czasie można było już zacząć "przejazdy treningowe" przyzwyczajając się do trasy. Obowiązkiem wejścia na trasę było posiadanie kasku i przynajmniej jednego sprawnego hamulca. Dwie godziny później, czyli o 12-ej nastąpił start imprezy. Trasa "naszprychowana" była różnymi wybojami oraz zakrętami, i żeby osiągnąć jak najlepszy czas należało wykazać się nie tylko szybkością ale i techniką jazdy. Dla laików, dopowiem, że zjazdy oscylowały w granicy 1 minuty. Każdy z uczestników zjeżdżał po 2 razy a do klasyfikacji wybierano najlepszy jego czas. Zebrane punkty zostaną podsumowane w każdej z edycji tej imprezy a główne podsumowanie i wyłonienie najlepszego z kolei po edycji trzeciej - generalnej. Punkty do klasyfikacji generalnej liczone są w identyczny sposób jak na superlidze.
Z mojego punktu widzenia
Tego dnia startować nie mogłem, ale muszę powiedzieć, że organizatorzy znakomicie przygotowali trasę a w szczególności pod względem tzw. "zakrętów prostowanych" oraz odcinków technicznych. Jak na moje oko, początek trasy był dość szybki i w miarę prosty. W drugiej części trasy czyhały na zawodników uskoki z lądowaniami w wyboisty teren oraz ciasne zakręty, z którymi nie wszyscy sobie radzili. Moim zdaniem jednak, najciekawsza była końcówka ze stromą ścianką w dół, ostrym zakrętem w lewo i widowiskową hopą u mety. Na tym ostatnim już odcinku zawodnicy mieli "niezły orzech do zgryzienia", tu nie tylko liczyła się szybkość, ale i umiejętności. Na płynne przejechanie trasy mogli pozwolić sobie raczej doświadczeni zawodnicy, choć przeszkody były tak dopracowane co by nawet na najwolniejszych "obrotach" dać sobie radę.
Żałuję, że tym razem byłem obserwatorem i pewnie przez niekrótki czas jeszcze nim będę, nie mniej jednak miło było popatrzeć i pokibicować kolegom z grupy.
Relacja na podstawie strony RFTR
Jacek Piotrowicz (Freestajnia Sopot)
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.