• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pochylnie Kanału Elbląskiego

23 lipca 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Pociąg z Trójmiasta przyjechał z małym opóźnieniem, co wskazywało, że aby zdążyć na pierwszą pochylnię Całuny zanim przybędzie tam statek trzeba będzie jechać szybko lub nawet bardzo szybko. Ulice Grunwaldzka i Pasłęcka poprzez Węzeł Wschód wyprowadziły nas z Elbląga. Prędkość z jaką poruszaliśmy się w początkowej fazie oscylowała pomiędzy 25-30 km/h. Jazda do Komorowa trwała więc krótko, tu zaś bez żalu zjechaliśmy z głośnej krajowej trasy E7 i pojechaliśmy już spokojnie zajmując całą szerokość gminnej drogi przez Węzinę i Dłużynę. Wszyscy wbrew wcześniejszym obawom wspaniale trzymali tempo.



Ujrzawszy brzegi Kanału Elbląskiego Wojtek stwierdził, że to po prostu jakaś sadzawka, faktycznie mając rację bowiem do tego Panamskiego jednak trochę Elbląskiemu brakuje. W oddali widzimy statek przy pierwszej pochylni Całuny lecz my dojeżdżamy do niej od wygodnej strony Jelonek, kiedy to pasażerowie białej floty przechodzili z jednego statku na drugi, gdyż turbina tej pochylni jest akurat zepsuta.



Po chwili podjechaliśmy na pochylnię Jelenie, gdzie został dokładnie i szczegółowo wręcz z pietyzmem obejrzany proces wpływania statku na wózek i wciągania go na wyższy poziom wysokościowy. Część ekipy wnikliwie spenetrowała pomieszczenia maszynowni - wszystko zaś za przysłowiowy jeden uśmiech. Po obejrzeniu tych ciekawych i niespotykanych widoków postanowiliśmy demokratycznie kontynuować drogę nie bezpośrednio wzdłuż wody lecz drogą asfaltową przez Jelonki, Śliwice i Kąty. Dołączył do nas jeszcze jeden biker trójmiejski zwący się "Obcy" - postanowiłem więc ze względów czysto statystycznych policzyć skrzętnie całą bandę i wyszło, ni mniej, ni więcej tylko 21 dusz.



Siedmiu wspaniałych elblążan wyglądało bardzo mikro w porównaniu z trójmiejską czternastką wspieraną tym razem trzema kobietami. Chwilę potem miała zaś miejsce mała koedukacyjna kraksa w której poza drobnymi otarciami poważniejszych strat nie stwierdzono. W Jelonkach grupa zatrzymała się przy sklepie w celu uzupełnienia zapasów napojów energetycznych oraz pokarmu wysokokalorycznego robiąc mu bez mała miesięczny utarg. Niektórych wręcz ciężko było oderwać od kasy fiskalnej.

W dalszej drodze świadomie opuściliśmy trzecią w kolejności pochylnię Oleśnica. Tak więc następną pochylnią, która miała zaszczyt nas gościć były Kąty gdzie co prawda zabawiliśmy tylko kilka minut by już po chwili rozkoszować się pięknym zjazdem i zaraz za nim przecudnej urody podjazdem prowadzącym do lasu skrywającego pochylnię Buczyniec. Jest to najlepiej zagospodarowana turystycznie i gastronomicznie pochylnia na Kanale Elbląskim. Wszystko jest tam niestety podporządkowane gościom zza naszej zachodniej granicy, zwłaszcza ceny :-) ups.




Na Buczyńcu spotkaliśmy wspomnianą grupę rowerową z Elbląga, która rozpoczynała swoją pochylnianą wędrówkę w odwrotnym kierunku. My zaś rozłożyliśmy się pod rosłym drzewem i rozpoczęliśmy LB (w języku potocznym - leżenie bykiem). Trwało to dobrze ponad godzinę i powiązane było z konsumpcją i szeroko rozumianymi rozmowami.



Organizatorzy podjęli decyzję o podniesieniu grupy, która w swoistym lenistwie pomału zdawała zsuwać się już na tory pochylni. Droga powrotna wiodła przez Lepno do wsi Buczyniec, następnie piękna leśna szutrówka doprowadziła nas do Rychlik gdzie nastąpił lodowy popas przy sklepie i podziwianie motoroweru z zajefajną załogą.




Piękne słońce drażniło promieniami - powstała więc myśl o jakiejś odświeżającej kąpieli. Po nieplanowanym dotarciu aż do Kwietniewa ze względów czasowych pomysł ten jednak upadł. Całkowicie nieznaną przez organizatorów i dziewiczą drogą udało się nam dotrzeć przez Powodowo i Grądowy Młyn do Nowego Dolna. W Dzierzgonce ktoś przypadkiem wypatrzył przydrożny kawał rury z której tryskała zimna woda - pluskanie przyniosło zbawcze orzeźwienie.




Komu w drogę temu czas - odcinek do Elbląga pokonany został przez Krzewsk, Żurawiec i Raczki Elbląskie gdzie zajechaliśmy na najniższe miejsce w Polsce ( -1,8 m p.p.m.) Elbląg i czułe pożegnania znaczyć mogą jedynie to, że za rok spotkamy się na tej trasie raz jeszcze.

relacja spisana przez
Dariusza Korsaka 'Dareckiego' ESR (GRT) - na kanwie pomysłu Mareckiego (Neksus)
fotomontaż zdjęć - Frans (GRT)

Parametry trasy

  • Region woj. pomorskie
  • Długość trasy 95 km
  • Poziom trudności średni

Znajdź trasę rowerową

Opinie (11) ponad 20 zablokowanych

  • podziękowania

    niniejszym dziekuję bez względu na płeć i kolor skóry wszystkim uczestnikom :-)

    • 0 0

  • statki na trawie

    niesamowicie wyglądają płynące statki na łące. hehe

    • 0 0

  • ekstra

    bylo super, zyje juz jakis czas ale w koncu moglem po raz pierwszy przyjrzec sie tym pochylniom, nie mowiac juz o maksymalnej depresji :))

    • 0 0

  • Prośba o staty

    Byłbym wdzięczny za informacje o przebytym dystansie i czasie, jaki został spędzony w trasie.
    Chciałbym wziąć udział w takim wypadzie, ale mam obawy, że nie dam rady przejechać całości albo że będę odstawać kondycyjnie :/

    • 0 0

  • przybliżone dane :-)

    jeśli wierzyć mojemu licznikowi wyszło 78 km z średnią lekko ponad 19 km/h (początek był trochę mocny - potem istna sielanka)

    • 0 0

  • Fajne macie te wyprawy, czy byłoby problemem gdybym chciał się dołączyć?:)

    • 0 0

  • Fajne macie te wyprawy, czy byłoby problemem gdybym chciał się dołączyć?:)

    • 0 0

  • Rajdy

    W rajdzie moze uczestniczyc kazdy pod warunkiem spelnienia wymagan stawianych przez organizatora (min. wiek, sprawny rower, poczucie humoru, itp.). Wszelkie informacje o organizowanych rajdach, trasach, i w/w wymagan mozna znalezc pod adresem www_gr3miasto_org (zamiast spacji kropki) lub na stronach portalu trojmiasto.pl zakladka rowery.

    • 0 0

  • ehh :)

    Wielkie podziękowania dla Darka, jestem pod ogromnym wrażeniem jego zaangażowania w czasie wyprawy, pomimo,że byłam ostatnia i zmęczona, zawsze mnie ktoś pilnował, Darek opowiadał wiele ciekawostek z wydarzeń i historii Elbląga oraz okolic. Jak dla mnie, zwykłego laika to był najmilej spędzony rajd z GRT. (a dodam, że za każdym razem po rajdzie mówiłam " nigdy więcej" :)) P.S czekam na lihgt ślimaka ;) 30 km/h to dla mnie za dużo ;) pozdrawiam,

    • 0 0

  • O tak, w końcu udało nam się tą trasę zrealizować

    Od dłuższego czasu pochylnie Kanału Elblaskiego chodziły mi po głowie. A dzięki współpracy Trójmiasta z Elblągiem moglismy w końcu ten świetny plan zrealizować. Dziękuję przede wszystkim Darkowi i Markowi za świetnie przygotowaną trasę, jak również uczestnikom za tak liczną frekfencję i exta zabawę.
    Do następnego,
    ps. Właśnie wróciłem z depresyjnej Holandii ;-)
    Pozdrawiam

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wycieczka rowerowa wśród kwitnących sadów Dolnej Wisły

40-60 zł
zajęcia rekreacyjne, rajd / wędrówka

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum