• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Najlepszy rower na miasto: jak, gdzie i za ile

Krzysztof Kochanowicz
28 czerwca 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Rowerowe przyczepki dziecięce
Rowery miejskie najbardziej przypominają rowery, którymi jeżdżono, zanim na ulicach zaroiło się od rowerów sportowych i górskich. Rowery miejskie najbardziej przypominają rowery, którymi jeżdżono, zanim na ulicach zaroiło się od rowerów sportowych i górskich.

Choć po polskich miastach jeżdżą przede tzw. pseudogórale, coraz częściej - i dobrze! - widać też w nich rowery miejskie. To one, a nie rowery uniwersalne, lepiej sprawdzają się w mieście.



W pełni wyposażony rower, do codziennych podróży po mieście. W pełni wyposażony rower, do codziennych podróży po mieście.
Na własne oczy przekonaj się, że rower jest najlepszym środkiem transportu w mieście. Zobacz nasz Test drogowy: przez Gdańsk szybciej i taniej tylko rowerem

"Mieszczuch", często zwany również holendrem, to najczęściej rower na 28-calowych kołach, z giętą i szeroką kierownicą, krótką ramą i szerokim siodełkiem umożliwiającym jazdę w pozycji wyprostowanej. Posiada on też zwykle lampki zasilane dynamem, komplet błotników, osłonę na łańcuch, bagażnik tylny, a czasem koszyk zamontowany do kierownicy.

Jakim rowerem jeździsz na co dzień?

Podobnie jak w przypadku najczęściej kupowanych rowerów górskich czy trekkingowych, tak i tu wyróżnia się dwa podstawowe typy ram. Pierwsza to rama męska, czyli konwencjonalna z górną rurą mocowaną z jednej strony do górnej części główki ramy a z drugiej do górnej części rury podsiodłowej. Drugi typ to rama damska z górną rurą znacznie obniżoną w celu wygodniejszego wsiadania i umożliwiająca jazdę w spódnicy (lub sukience). Taka konstrukcja powoduje co prawda pewne osłabienie sztywności konstrukcji ramy ale należy pamiętać, że rower miejski nie jest rowerem wyczynowym. Nie jest to jedyna różnica w stosunku do ramy męskiej, gdyż często rura podsiodłowa w damce ustawiona jest bardziej pionowo, dzięki czemu siedzi się bliżej kierownicy i w bardziej wyprostowanej pozycji. Wygodniejsza pozycja i wygoda użytkowania powodują, że damki są często używane również przez mężczyzn.

Typowy rower miejski nie należy do najlżejszych. Jego przeciętna masa to około 20 kg (zazwyczaj od 16 do 25 kg). Z tego względu w ostatnich latach coraz więcej nowych modeli rowerów miejskich posiada ramę wykonaną ze stopu aluminium. Obniża to nieco masę roweru, lecz wpływa też na zwiększenie sztywności konstrukcji. Przy braku odpowiedniej amortyzacji, ramy ze stopów lekkich zapewniają komfort jazdy tylko na równej nawierzchni.

Tradycyjny rower miejski nie posiada zwykle zmiennych przełożeń, choć to nie jest regułą. Najprostsze wersje nie posiadają biegów, a hamulec ograniczony jest tylko do tylnego nożnego typu torpedo. W lepszych wersjach rowerów miejskich najczęściej stosuje się przerzutki zewnętrzne lub wewnętrzne a ich rodzaj zależy od kraju, producenta i modelu. W Holandii, która jest najważniejszym europejskim producentem rowerów miejskich, najpopularniejsze są przerzutki planetarne czyli wewnętrzne, umieszczone wewnątrz tylnej piasty - od 3 do 14 biegów i hamulce nożne torpedo (popularna "kontra") lub bębnowe (rolkowe, umieszczone w piastach). Wewnętrzne przerzutki i hamulce a także spotykane coraz częściej dynamo w piaście przedniego koła nie wymagają w praktyce regulacji ani konserwacji, działają niezależnie od warunków atmosferycznych i nie są narażone na korozję. W rowerach niemieckich, szwajcarskich czy francuskich przeważają przerzutki zewnętrzne i hamulce szczękowe.

Gdzie w Trójmieście kupić rower na miasto?

Najlepiej w sklepie rowerowym lub serwisie. Tylko tam możesz liczyć na fachową pomoc i doradztwo. Po przeprowadzonym przedwakacyjnym rozeznaniu okazuje się, że największy wybór nowych rowerów na miasto i nie tylko ma Centrum Rowerowe Żuchliński w Gdyni oraz Salonie Wysepka w Gdańsku. W innych sklepach i serwisach na terenie trójmiasta znajdziemy od jednego po kilka modeli z wybranych marek, jednak oferta często się zmienia.

Jeśli zdecydujemy się na kupno roweru używanego, sprawdźmy dokładnie jego pochodzenie oraz stan techniczny. Zdarzają się oferty sprzedaży rowerów kradzionych albo bardzo zużytych. Zazwyczaj tzw. "skazy" dobrze są ukryte i trzeba fachowca by je odnaleźć. Największy wybór rowerów miejskich używanych i nowych znajdziecie w Sklepie Holender w Gdańsku. Tu również będziecie mogli dokonać renowacji Waszego bicykla nadając mu nowy image pod okiem fachowcy - plastyka.

Rowery używane i nowe można kupić również w Internecie - choćby na Allegro. Jednak należy pamiętać, że rower przyjdzie pocztą w pudle ze zdemontowanymi lub częściowo zdemontowanymi kołami i innymi elementami, których montaż bez odpowiednich narzędzi i wiedzy, może być nie lada problemem. Przed kupnem nowego roweru, sprawdź jakie są warunki gwarancji - serwis 100 km od domu nieraz mija się z celem !

Absolutnie nie kupuj roweru w hipermarkecie!

Rowery w hipermarkecie składane są przez przypadkowych ludzi, bez właściwych narzędzi i wiedzy, którzy na co dzień zajmują się układaniem np.: warzyw i owoców na półkach. Z pewnością nie można też liczyć na fachowe doradztwo!

Ile trzeba wydać pieniędzy na rower miejski ?

Na dobrą sprawę wszystko zależy od naszych potrzeb. Cena roweru zależy od wielu czynników:

Jeśli jeździmy na rowerze tylko od święta i przy dobrej pogodzie wystarczy nam najprostszy trzybiegowy model z hamulcem typu torpedo. Rower w tej klasie wyposażony będzie jedynie w stalowe błotniki, bagażnik tylny, koszyk na kierownicy, podpórkę oraz komplet oświetlenia zasilanego z tradycyjnego dynama - rowery tego typu to wydatek od 450 do 1200 zł

Jeśli zamierzamy poruszać się na rowerze codziennie, w zmiennej aurze i niezależnie od pory roku, po pagórkach i wysokich krawężnikach warto zainwestować nieco więcej. Rowery w przedziale cenowym 1200 - 2500 zł z pewnością będą znacznie lżejsze i w porównaniu do tych najtańszych ich wyposażenie będzie o wiele bogatsze, np.: więcej przełożeń, czyli biegów, oświetlenie poprzez dynamo w piaście. Niektóre z nich, szczególnie te o ramach aluminiowych mogą posiadać przedni amortyzator, który znacznie ułatwi pokonywanie większych przeszkód.

Powyżej 2,5 tys. zł, to rowery naszpikowane zwykle wysokiej klasy osprzętem i lekkich materiałach, bądź też po prostu wyróżniające się modnym wyglądem ramy, czy innych podzespołów. Technomaniaków nie brakuje w żadnej dziedzinie, tak jak dobrze sytuowanych ludzi sukcesu. Prezesowi nie wypada jeździć tym co wszyscy. Dla wielu rower musi ładnie się prezentować obok skórzanego fotela i mahoniowego biurka.

Przeczytaj także artykuł: Jaki rower wybrać?


Znane polskie i zagraniczne marki na naszym rynku:

Najpopularniejsze i jedne z najtańszych polskich marek rowerów:

1) Romet , 2) Arkus, 3) Delta, 4) Kross, 5) Unibike

Najpopularniejsze zagraniczne marki rowerów dostępne w Polsce:

1) Univega, 2) Accent, 3) Author, 4) Giant, 5) Kellys, 6) Merida

Stylowe rowery zagraniczne dostępne w nielicznych sklepach w Polsce:

1) Hercules, 2) B'twin, 3) Gazelle, 4) Kettler, 5) Electra, 6) Dahon

Rowery trekkingowe lub cross a rower miejski

Rower crossowy lub trekkingowy zazwyczaj ma równie duże - 28 calowe - koła, co rowery miejskie, i różnice pomiędzy tymi rowerami są z pewnością niewielkie. Stosunkowo łatwo połyka kilometry na szosie i nieźle radzi sobie w łatwym terenie typu równa, ubita droga leśna. Dzięki szerokiemu zakresowi przełożeń nie straszne mu także ostre podjazdy, byleby po w miarę gładkiej nawierzchni, bo koła i opony są dość delikatne. Jeżeli wyposażymy go w błotniki, światła, dzwonek, bagażnik itp. akcesoria niezbędne w ruchu drogowym, to otrzymamy rower trekkingowy - rower najczęściej używany do dalekozasięgowej turystyki szosowej. Na pierwszy rzut oka pojazd tego typu wydaje się rozwiązaniem idealnym. Jednakże rower taki ma nie tylko zalety, ale i wady rozwiązania kompromisowego. Nie jest dobrze przystosowany do żadnych warunków. Opony są za delikatne do jazdy po kamieniach i za wąskie do jazdy po piachu, a wyższa kierownica utrudnia ostre podjazdy. Sylwetka kolarza jest za mało aerodynamiczna, a opony w dalszym ciągu stwarzają za duże opory, by móc jechać bardzo szybko po szosie.

Opinie (96) 3 zablokowane

  • Użyteczny artykuł. Osobiście preferuję rowery trekkingowe, (6)

    właśnie ze względu na ich uniwersalność, gdyż jeżdżę dużo zarówno po mieście, szosie, lasach, a czasami na wyprawy z sakwami. Trekking jest zdecydowanie najlepszy jeśli ktoś - tak jak ja - ma jeden rower do wszystkiego. A jeśli chodzi o markę to wg mnie najlepszy stosunek jakości do ceny ma Unibike. Mają solidne ramy i za tą samą cenę kupimy Unibike'a ze znacznie lepszym osprzętem niż np. Giant.

    • 22 2

    • "Holender" tak, ale nie do Gdańska! (5)

      Typowe rowery miejskie sprawdzają się świetnie w Amsterdamie, Warszawie, Poznaniu, ale nie w Gdańsku!
      Jeśli jeździmy tylko wzdłuż Grunwaldzkiej i nadmorska "lansostradą" to czemu nie, ale każdy kto codziennie musi pokonać różnice wysokości rzędu 100-200 m przekona się, że góral paradoksalnie jest niezastąpiony.
      Tym bardziej, że drogi są dziurawe, krawężniki wysokie, a często trzeba korzystać z dróg leśnych, gruntowych itp.
      Jeździłem do pracy na zmodyfikowanym "Wagancie", ale w tym roku porzuciłem go na rzecze "górala" i nie żałuję.

      • 19 3

      • Bez przesady ... (1)

        Kiedyś ludzie jeździli na "Ukrainach", po dziurach, piachach i nie płakali. Teraz nagle narodziło się typów rowerów tyle, że nie wiadomo co wybrać. I najgorsze, że czym więcej tego jest tym częściej jeden przez drugiego przekomarza się jaki rower lepszy.
        Kilka lat temu mieszkając na wsi jeździłem codziennie do pracy starym ukraińskim klamotem i jakoś problemów nie miałem. Ale fakt, że z biegiem czasu i większymi dystansami do pokonania, kupiłem rower trekingowy z przerzutkami. Jazda jest znacznie przyjemniejsza, a dzięki przełożeniom łatwiej pokonuje mi się wzniesienia. Rower miejski sprawdziłby się raczej tylko tam gdzie nie trzeba pokonywać sporych górek, czyli wzdłuż głównej arterii trójmiasta oraz na ścieżce nadmorskiej. Chcąc wjechać już na Migowo, czy Suchanino, trzeba by było nieżle deptać ;-/

        • 10 1

        • Kolego sam sobie odpowiedziałeś na swoje pytanie ..
          Wszyscy dążymy żeby się nam łatwiej i przyjemniej żyło.

          • 0 0

      • (2)

        Też tak zrobiłem. Zmodyfikowany Wagant nie wytrzymywał leśnych ścieżek.

        • 3 0

        • (1)

          W jaki sposób zmodyfikowany? Czego brakowało wagantowi że musiałes go ulepszać ? ;D Ja mam gazelę i jestem z niej totalnie zadowolona.

          • 0 0

          • tak to jest jak się bierze za wiejski tuning rowerów na własną rękę :P

            • 0 0

  • a (2)

    Jesli mielibysmy duzo sciezek komunikacyjnych to rowery miejskie mialyby sens. W momencie, kiedy zeby przejechac z Gdyni do Gdanska miastem musze co jakis czas przejechac sie chodnikiem, ulica, dziurawa ulica, polem albo kawalkiem lasu to wole MTB. MTB na lekkich kolkach jest szybsze, zwinniejsze, wygodniejsze i bezpieczniejsze niz 20kg mieszczuch.

    • 15 4

    • brak infrastruktury

      Niestety nie ma porządnych dróg rowerowych tworzących siatkę żeby móc się bezpiecznie po nich przemieszczać. Gdyby były (na wzór Holandii lub Danii) rowery miejskie byłyby idealnym środkiem transportu.
      Sam chciałbym mieć miejską kozę do dojazdów do pracy, ale jak na razie bezpieczniej poruszać się po ulicach w normalnym ruchu a do tego mieszczuch (na naszych drogach) się nie nadaje.
      Szosóweczka na asfalty.

      • 4 2

    • kello święta prawda, generalnie artykuł ten o tym nie wspomina, w sklepach typu IS i Decth doradzają bezmyślnie rowery miejskie itp. chociaż one wciąż średnio pasują na gdańskie ulice (chyba że ktoś będzie jeździł tylko ulicą i ścieżką) po miesięcznej jeździe takim rowerem z kół zostaje ósemka (dzięki krawężnikom, dziurom i za... progom zwalniającym, najlepiej tym z kostki siatkowej), tak ogólnie wyczuwam lekki sponsoring w artykule. Ale doceniam kierunek poradnikowy autora.

      • 7 0

  • cross to nie to samo co trekking (2)

    Nie mogę się zgodzić z treścią ramki pod artykułem. Rowery crossowe są równie sportowe, co XC. Owszem nie zjedzie się takim po skałach (który góral to wytrzyma ?), ale po naszych lasach nie ma problemu.
    Autor chce powiedzieć, że np. Racing Ralphy 28x1,35 (albo 29x2,2) są delikatniejsze niż 26x2,1? Przecież to ta sama konstrukcja i materiały.
    Kierownica jest tak wysoko jak się ją ustawi. Koła jak są porządne, to dużo wytrzymają.
    A koniec końców 70% to umiejętności rowerzysty.

    Tyle narzekania. Na miasto mam obecnie crossa z błotnikami. Najpóźniej na jesień chciałbym wymienić napęd na piastę wielobiegową z wewnętrznym hamulcem. Chcę wyeliminować wpływ pogody na działanie roweru. Dodatkowo mam dość błota ze ścierających się obręczy przy jeździe po mokrym i w zimie.
    Planowane przełożenia, to 8 biegów w zakresie około 1:1 - 3:1. Takie zestawienie powinno wystarczyć do podjeżdżania na nasze wzniesienia i rozpędzać się do okolic 40km/h po płaskim.

    • 9 2

    • (1)

      Oponki 28' są o tyle delikatniejsze, że łatwo na nich złapać snake'a (podwójne przebicie dętki o obręcz koła po najechaniu na twardą przeszkodę).

      • 2 3

      • Jedynie jak za słabo napompujesz, czyli tak jak e wszystkich rodzajach opon.

        • 2 1

  • (2)

    "Niektóre z nich, szczególnie te o ramach aluminiowych mogą posiadać przedni amortyzator, który znacznie ułatwi pokonywanie większych przeszkód."

    No ktoś mógłby mi wytłumaczyć jak amortyzator ułatwia pokonywanie większych przeszkód?
    Chyba że ktoś wjeżdża na krawężniki bez podrzucenia koła, ale przecież tak się nie jeździ, czy z amortyzatorem, czy bez.

    • 6 1

    • nie każdemu łatwo podrzucić koło

      Dziewczyna z zakupami z koszykiem z przodu i dzieckiem z tyłu nic nie musi podrzucać

      • 2 0

    • przeszkodą jest również ZJECHANIE z krawężnika, a wtedy amortyzator ...

      • 6 0

  • Rower na miasto (6)

    powinien kosztować do 100pln, mieć obdrapany lakier i łatwo wyjmowalną kierownicę, żeby zabrać ze sobą pod pachę

    • 42 0

    • Taaaa,pewnie... (4)

      100 zł to kosztują mije pancerze ochraniające linki do przerzutek ;)

      • 0 7

      • (3)

        tanio kupujesz .. ja stówkę dałem za nypelki do jednego kółka :)

        • 4 1

        • (1)

          stówkę to kosztował azot (wysoka próba) do przedniego koła

          • 7 0

          • azot? 78% masz w powietrzu i kto powiedział, że przed napompowaniem miałeś próżnię w oponie?

            • 0 0

        • ja dałem 100-wę za piwo pod namiot

          • 5 0

    • Amen - taki nawet jaku już ukradną, to idzie przeboleć

      • 6 1

  • Stereotypy? (7)

    "Absolutnie nie kupuj roweru w hipermarkecie!
    Rowery w hipermarkecie składane są przez przypadkowych ludzi, bez właściwych narzędzi i wiedzy, którzy na co dzień zajmują się układaniem np.: warzyw i owoców na półkach. Z pewnością nie można też liczyć na fachowe doradztwo!"

    Co prawda sam wychodzę z założenia, że w takich sklepach powinniśmy kupować co najwyżej jedzenie i chemię gospodarczą, ale takie uogólnienia jak w artykule są przesadzone. Czasami w hipermarketach pracują osoby znające się na rowerach wbrew temu co Pan napisał. Poza tym kiedyś "z braku laku" kupiłem Arkusa w Auchan. Było to 10 lat temu, a Arkus jeździ dalej i oprócz przeglądów i delikatnych wymian nie było z nim żadnych problemów.

    • 25 3

    • (1)

      Arkus to nie jest noName czy marka hipermarketowa.

      • 2 0

      • Oczywiście, że tak, dlatego też nie zgadzam się z autorem, bo jak widać takie rowery tez można kupić w hipermarketach i nie są chińskim shitem.

        • 4 2

    • Przypadków 1 na milion w każdej dziedzinie się znajdzie (3)

      "Złote rączki" też nieraz pracują w hipermarketach podobnie jak totalne "łajzy" z sklepach i serwisach rowerowych - chociażby w CykloSport w Chwaszczynie! Zdecydowanie nie polecam tego serwisu, jeż lepiej jechać na warsztat poPGR`owski ;)

      • 3 2

      • (1)

        Hmmm, ja już czwarty rok serwisuję tam rowery i jakoś ani razu nie miałem powodów do narzekań.

        • 1 0

        • też mi tam kiedyś pletli koło do szosówki na feldze u nich kupionej...

          lata mijają a koło jeździ do dziś...

          • 1 0

      • Hmmm, ja już 4 rok serwisuję tam sprzęt i do tej pory ani razu nie narzekałem..

        • 1 0

    • Racja, ja też jakieś 10 lat temu kupiłam w Auchan rower i ma się dobrze do dziś mimo iż go nie oszczędzałam.

      • 0 0

  • Ankieta niestety jest do niczego (4)

    Jeżdżę po mieście kolarzówką, ciekawe dlaczego żadna odpowiedź nie pasuje do mojego roweru.
    Zresztą większość ankiet na trojmiasto.pl jest w podobny sposób "wybrakowana".

    • 17 0

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • dokładnie to samo chciałem napisać, po raz kolejny ankieta na żenująco niskim poziomie.

      • 9 0

    • he, jak zwykle, zawsze, zazwyczaj.

      • 2 0

    • a to już tradycja

      • 1 0

  • Rowery z marketu (4)

    Nie warto przepłacać i dawać 2000 za rower w sklepie, jak w markecie identycznie wyglądający kosztuje 700PLN, trzeba tylko rozłożyć i złożyć ponownie od zera ;). W sklepach przepłacamy za marki sprzętu, za znaczek jak na ubraniach.

    No i w 3mieście zdecydowanie najlepiej sprawdza się rower MTB, tzn zwykły góral, z przednim amortyzatorem.

    • 9 19

    • Jak będziesz miał okazję przejedź się rowerem za 1500 zł 2000 zl 3000 zł 5000 zł 10000 zł i droższe.
      Wtedy okaże się, że rower łatwiej porównać do samochodu niż ubrania.
      Maluchem, Golfem, E klasę czy Transitem dojedziesz do celu, pytanie jak szybko, jak komfortowo i jaką z tego będziesz miał przyjemność.

      • 6 2

    • Co Ty wypisujesz? zastanów się, na takim rowerze na pierwszym większym zjeździe pakują Cię do worka albo do szpitala, chyba, że jeździsz tylko po piwo do sklepu.:)to już zupelnie inna sprawa.:)

      • 4 2

    • Wszystko wychodzi w wielkich podróżach...

      ...pojedź na takim rowerze za 700 zł z sakwami o łącznej wadzę 35 km dookoła Polski i wtedy się wypowiadaj. Pewnie po pierwszych 100 km musiałbyś znowu rozkręcać go na częsci pierwsze i skręcać ponownie wymieniając połowę z nich ;)
      ... ale każdy z nas ma inne potrzeby, stąd jeden rower kupi za 700 zł a inny za 5 tys.
      Osobiście mój bicykl firmy Cube kupiłem za 4,5 tys. zł i nie uważam, że to dużo! Jednak stać mnie na to. W końcu wiele lat ciężko pracowałem by dojść do takiego życia jak dziś. Nie muszę w życiu kombinować by na wszystkim oszczędzać.

      • 4 7

    • Wyglad wygladem.... ale zastosowane materialy i podzespoly to niebo a ziemia. 10 lat temu kupilem Gianta za 1300 zł i do tej pory wyglada i dziala jak nowy, a przejechalem na nim ok. 10 tysiecy km, wymieniajac tylko to co sie zuzywalo. Przerzutki wciaz pracuja plynnie i precyzyjnie mimo, ze to tylko Shimano Alivio. Wcześniej mialem przez pare lat "gorala" kupionego za 650 zl firmy krzak. Ten rower to byla porazka, sypal sie niemilosiernie. Teraz ujezdzam Krossa Level A6 za ponad 2000 i nie zaluje ani zlotowki.

      • 4 1

  • Nikt mi nie wkręci, że rower miejski sprawdzi się lepiej w Gdańsku niż góral

    Już to widzę pomykać przez wzgórza morenowe na holendrze. Zwłaszcza, że nie licząc pasa nadmorskiego trzeba się zmagać z nierównościami, płytami chodnikowymi, dziurami etc.

    • 31 3

  • Niebieska ramka - ale o co chodzi? (4)

    "...a opony w dalszym ciągu stwarzają za duże opory, by móc jechać bardzo szybko po szosie."
    "...i za wąskie do jazdy po piachu..."
    - Autor nie bardzo orientuje się chyba w rodzajach opon (chociażby semislick - gdzie tu duże opory? albo problemy z piachem - oczywiście tym lżejszym, trekkingiem nie jeździmy na ekstremalne wyprawy w góry).
    "...a wyższa kierownica utrudnia ostre podjazdy."
    - Interesujące, w moim trekkingu mostek ma regulację i można kierownicę obniżyć.

    • 11 3

    • się czepiasz = każdy kij ma dwa końce. (1)

      Regulacja Twojego mostka ma się nijak do pozycji kolarza MTB, a już nie mówiąc o szosowym. Patrzac ogólnie - jest bliżej pozycji wyprostowanej, jaką osiągamy w typowym "holendrze". Zatem autor dobrze napisał, że wyżej położona kierownica zmienia sposób wjeżdżania pod gorki i utrudnia podjazdy. Bo mostków z regulacją kąta w czasie jazdy - nie ma.

      Inna rzecz, że treść niebieskiej ramki powinna być inaczej ujęta. Wnioskiem powinno być raczej, że do TRÓJMIEJSKIEJ DŻUNGLI MIEJSKIEJ najeżonej fazowanymi kostkami, nieprzyjaznymi krawężnikami, ścieżkami wymalowanymi farbą na chodnikach betonowych i asfaltowych, bardzo zróznicowanej pod względem przewyższeń najbardziej nadaje się MTB. Chyba, że się rowerzysta porusza TYLKO po tzw. "dolnym tarasie".

      A autor na pewno się orientuje w oponach, bo zajeździł parę rowerów i ma przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy kilometrów przejechane. ;) (przypadkiem znam)

      • 2 3

      • Dzięki TJ za sprostowanie...

        Fakt, kilka rowerów już połamałem na tych naszych pięknych trójmiejskich ścieżkach rowerowych.

        Pierwszy rower trekkingowy niestyty zgniótł się pod tramwajem ;-/
        ...ale jazda nim po trójmiejskich ścieżkach i dziurawych drogach asfaltowych naszej aglomeracji nie przynosiła mi przyjemności. Wiecznie musiałem centrować koła, Zimą zaś i tak dla bezpieczeństwa wyciągałem tradycyjnego "górala".
        ...później "zafascynowały" mnie rowery holenderskie. Sporo na nich jeździłem będąc w różnych dużych miastach Europy Zachodniej. Tamtejsze drogi rowerowe są znacznie lepiej przygotowane ale i sami uczestnicy ruchu czy to kierowcy, czy rowerzyści czy pieszy bardziej przyjaźnie do siebie nastawieni.
        Wraz z tą fascynacją przywiozłem od rodziny ze wsi stary niemiecki rower. Była to "piękna czarna koza", niestety jazda na niej po mieście nie była łatwa. Ogromna korba bardzo utrudniała rozpędzanie, nie mówiąc już o wjechaniu pod sopocką ul.Reja ;) Pomimo, iż rocznie pokonuję kilkanaście tys., nigdy nie udało mi się osiągnąć szczytu tej asfaltowej górki.
        ...Obecnie jeżdżę rowerem górskim, a "moja piekna koza" niebawem będzie zdobić mój ogród robiąc za kwietnik ;) Rower górski w trójmieście znacznie lepiej sprawdza się niż inne rowery. Zmieniając regularnie opony od slicków 1,2 po terenowe 2,1 o każdej porze roku jeździ mi się znakomicie.

        • 3 4

    • a w moim to a w tamtym sramto... (1)

      ... ludzie weźcie pod uwagę rowery oryginalnie składane, bo o takich tu mowa. A to co każdy wprawiony w boju rowerzysta zrobi sobie w swoim rowerze, to już inna brocha. Modyfikacji możena robić ile rowerów na świecie i każda z nich będzie dobra dla swojego użytkownika, a nie koniecznie będzie pasowała drugiemu, logiczne prawda?

      • 1 2

      • a w moim to a w tamtym s****to...

        w moim s****to, a w tamtym to

        • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum