Kalwaria Wejherowska zwana Kaszubską Jerozolimą (zimą)
Kalwaria Wejherowska zwana Kaszubską Jerozolimą to ciekawe miejsce warte odwiedzenia, a że znajduje się blisko Trójmiasta, wybrać się tam można o każdej porze roku. Skoro w tym roku zimowa aura nie była zbyt sroga, postanowiliśmy zacząć od turystyki krajoznawczej wybierając się w kierunku Wejherowa.
Kalwaria Wejherowska rozciąga się na trzech wzgórzach o biblijnych nazwach: Góra Oliwna, Syjon oraz Golgota górujących nad miastem założonym przez Jakuba Wejhera, które to zamierzaliśmy odwiedzić.
Podczas naszej wycieczki głównym celem programu było zwiedzenie obiektów Kalwarii Wejherowskiej, której założenie zrodziło się wraz z myślą fundacji kościoła pod wezwaniem św.Anny oraz klasztoru dla franciszkanów reformatorów, na początku XVII wieku.
W skład Kalwarii Wejherowskiej wchodzi 26 kapliczek. Cały kompleks stanowi perłę architektury sakralnej w Polsce północnej i obok Kalwarii Zebrzydowskiej i Pakoskiej jest najstarszym sanktuarium Męki Pańskiej w Polsce.
Dla ułatwienia zwiedzania wyznaczono tzw. szlak kalwaryjski, który w dużym stopniu ułatwia dotarcie do wspomnianych obiektów. My jako, że byliśmy na rowerach skorzystaliśmy z niego tylko na niektórych fragmentach, w większości jednak wybieraliśmy ścieżki, które pokonać można nie zsiadając specjalnie z siodełka.
Zacznijmy jednak od początku...
Z Trójmiasta do Wejherowa prowadzi wiele dróg. Można pojechać drogami leśnymi przez Trójmiejski Park Krajobrazowy, można ruszyć jednym ze szlaków turystycznych, czy też podobnie jak my udać po prostu szosą. A tu wariantów cła masa, w zależności od pomysłu i chęci. Układając tą wycieczkę, koncentrowaliśmy się przede wszystkim na bezpieczeństwie, stąd dobierając drogi wybieraliśmy te, na których nie ma zbyt dużego ruchu samochodów. Z drugiej strony zważając na porę roku, należało wybrać takie, które przede wszystkim są przejezdne, a nie zasypane białym puchem po piasty!
Dlatego ostatecznie nasza trasa wyglądała następująco:
Trasa dojazdu
Gdańsk Osowa - Nowy Świat - Tuchom - Warzno - Kielno - Kieleńska Huta - Kamień - Szemud - Głazica - Częstkowo - Milwino - Dąbrówka (wyb.) - Dąbrówka Młyn - Małe Gowino - Wielkie Gowino - Wejherowo
Wyruszając z gdańskiej Osowy dzień początkowo zapowiadał się nijak. Niebo było pokryte chmurami i specjalnie nie zapowiadało się na poprawę. Jednak nam to specjalnie nie przeszkadzało i tak atmosfera wycieczki tętniła życiem. Niemalże każdy pokonywany kilometr w tych warunkach był nową lekcją uczącą nie tylko techniki jazdy, ale i pokory. Każdy niekontrolowany ruch zwykle kończył się "glebą", co nie zawsze było miłe i przyjemne.
Drogi, które wybraliśmy owszem były przejezdne, jednak nie zawsze wyglądało to tak kolorowo jak sobie to wyobrażaliśmy siedząc w domu nad mapą. Miejscami, szczególnie przed Szemudem boczne drogi pokryte były twardym jak beton lodem i jazda po nim w dużej mierze zależała od różnych nabytych umiejętności, np.: zachowania równowagi. Nie wszystkim to wychodziło idealnie, ale najważniejsze, że nikt nie zrobił sobie krzywdy. To co rekompensowało nasze upadki i wzloty to z pewnością przepiękne zimowe krajobrazy. Północne rejony Kaszub ze względu na liczne wzniesienia często nazywane są Kaszubskimi Bieszczadami, a najlepiej widać to właśnie zimą.
Po przyjeździe do Wejherowa, zanim uderzyliśmy na wzgórza, na których rozciąga się Kalwaria zrobiliśmy małą przerwę na gorącą herbatę i ciastko na głównym rynku miasta, czyli Placu Wejhera. Po przerwie przeszliśmy do części głównej naszego programu, czyli do zwiedzania tzw. "Kaszubskiej Jerozolimy".
Ruszając z rynku miasta skierowaliśmy się ku Górze Oliwnej, z której rozpościera się przepiękny widok na Wejherowo. Na szczycie znajdują się pierwsze cztery kaplice. Pierwsza z nich to Kaplica Wniebowstąpienia (na mapce oznaczona nr 1), która tak w ogóle jest najwyżej położoną kaplicą całej Kalwarii Wejherowskiej. Żeby nie wspinać się po schodach, z rowerami na plecach warto udać się nieco dalej ul. księdza Roszczynialskiego i do lasu wbić się wąską ścieżynką tuż za przystankiem autobusowym. Po ok.100 metrach skręcić w prawo wraz z wiodącym w tym samym kierunku czarnym szlakiem Zagórskiej Strugi. W sąsiedztwie wybudowanej w stylu rokoko Kaplicy Wniebowstąpienia stoją jeszcze: kaplica Ogrójca, kaplica Judasza (na mapce nr 2 i 3) i nieco poniżej Góry Oliwnej Kaplica Grobu Matki Bożej (na mapce z nr 4). Chcąc zobaczyć kolejne kaplice Kalwarii można wspiąć się na samą koronę tego wzgórza, po czym zjechać do Doliny Cedronu wspomnianym już wcześniej czarnym szlakiem pieszym. Jednak ze względu na ciężkie warunki terenowe, zmarzniętą i oblodzoną ścieżkę, postanowiliśmy zjechać z powrotem do ul. Roszczynialskiego i do następnej kaplicy postawionej w 1948 roku ku czci św.Antoniego Padewskiego. Wcześniej jednak zatrzymujemy się jeszcze przed Pałacem Przebendowskich.
Przemierzając wcześniej wspomnianą dolinę docieramy do ceglanej kaplicy nad Cedronem, - potokiem oddzielającym Jerozolimę od Góry Oliwnej (na mapce - kaplica z nr 5). Podczas procesji wystawiany jest w niej obraz przedstawiający scenę "wrzuconego do Cedronu Chrystusa". Jadąc dalej, docieramy do szosy Wejherowo - Szemud, a kilkadziesiąt metrów dalej kolejne kaplice. Kaflową, nieco oblodzoną drogą rozpoczęliśmy wspinaczkę na Syjon, u stóp której zwiedziliśmy po drodze kaplicę Bramy Jerozolimskiej nazywanej również Bramą Wód (na mapce nr 6). Podjazd, pomimo, iż dający nieco w kość został zrekompensowany kolejną "partią" kapliczek. Zobaczyliśmy Kaplicę Domu Annasza (nr 7), która upamiętnia spotkanie Jezusa z byłym arcykapłanem Annaszem, Kaplicę Wieczernika (nr 8), Kaplicę Domek Matki Boskiej (nr 9) oraz Kaplicę Domu Kajfasza (nr 10)
Kaplice okalają liczne pomniki przyrody; interesująco z pewnością wygląda buk o obwodzie przeszło 4,5 metra.
Następnie z Góry Syjon zjechaliśmy obejrzeć pięknie odrestaurowaną Kaplicę spotkania z Matką Bożą (na mapce nr 15) oraz jedną z najcenniejszych bakokowych budowli na Pomorzu Gdańskim - Kaplicę Pałacu Piłata (nr 11) wybudowaną na planie krzyża greckiego (o równych ramionach). Kawałek dalej zatrzymaliśmy się również przy Kaplicy Podjęcia Krzyża (na mapce nr 13), która jest zarazem drugą stacją Drogi Krzyżowej. W tej części Kalwarii Wejherowskiej leżało nieco więcej śniegu, a żeby go pokonać nieźle trzeba było się napocić. Do pokonania były również oblodzone schody, na szczęście "w dół".
Pomimo nienajlepszych warunków terenowych wycieczki nie mieliśmy ochoty kończyć. Kontynuując trasę udaliśmy się również na ostatnią z trzech gór - Golgotę , jednak ze względu dość późne popołudnie specjalnie nie zatrzymywaliśmy się ani przy Kaplicy Cyrenejczyka (nr 16) ani przy Kaplicy Weroniki (nr 17). Ostatnimi obiektami jeszcze przed Górą Golgotą były dwie kaplice, z czego pierwsza to tzw. Brama Łez nazywaną często Bramą Sądową (na mapce z nr 18), której fasada została ozdobiona wgłębieniami, które mają symbolizować łzy oraz Kaplica Płaczących Niewiast, która jest ostatnią kaplicą przed drogą łączącą Wejherowo z miejscowością Strzepcz.
Ostatnią górą Kalwarii Wejherowskiej jest Góra Golgota, na zboczach i szczycie której mieści się łącznie sześć kaplic. Najbardziej okazałą jest Kościół Trzech Krzyży (na mapce z nr 23), zaś ostatnim obiektem na naszej trasie była Kaplica Grobu Chrystusa (z nr 25) będąca kopią Kaplicy Grobu Kalwarii Zebrzydowskiej. ... i to co utkwiło i w pamięci z czytanej przez Wojtka historii jest to jedyna cisowa, czyli z bloków kamiennych budowla na Pomorzu.
Zwiedzanie kalwarii zajęło nam prawie 2 godziny, i pomimo, że nasza wizyta ograniczała się do zobaczenia obiektów jedynie z zewnątrz, wycieczkę zaliczamy do miłych i przyjemnych. Nie martwi nas fakt, iż ominęło nas to co najciekawsze, czyli wnętrza kaplic, jednak nic straconego! Zawsze można tu wrócić wybierając się na Drogę Krzyżową, pieszo! Dla chcącego nic trudnego.
Podsumowanie
Mimo nienajlepszej pogody oraz miejscami trudnych warunków terenowych nikt nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu. Wszyscy wróciliśmy cali i zdrowi, a to najważniejsze! Duża dawka ruchu oraz świeżego, zdrowego powietrza, a przede wszystkim dobra zabawa zrekompensowały nam z nawiązką nie zawsze sprzyjające warunki. Dziękujemy wszystkim uczestnikom rajdu za udział w zdobyciu kolejnego interesującego miejsca w naszym regionie. Do zobaczenia na kolejnym rajdzie!
Parametry trasy
- Region Trójmiasto i okolice
- Długość trasy 62 km
- Poziom trudności średni
Znajdź trasę rowerową
Opinie (14) 5 zablokowanych
-
2009-02-01 17:03
Jakbym dojechał na start, to bym sie z Wami zabrał, ale niestety ;(
zwykle z Jasienia do Osowy jadę pół godziny, tego dnia ze względu na zimowe warunki przeznaczyłem godzinę, ale i tak było to za mało;( Na drodze gruntowej wzdłuż obwodnicy było tyle lodu, ze po 30 minutach walki z utrzymaniem się na rowerze, odpuściłem sobie ten wyjazd. Takie warunki to nie dla mnie, ale jestem pełen podziwu, że Wam to się udało.
- 3 1
-
2009-02-02 23:48
podziękowania
Chciałem poziękować kolegom za zorganizowanie tej wycieczki.
Fakt, że szklaneczka była niesamowita na jezdni i w bidonie zrobił mi się szeik z lodem, ale atmosfera była na tyle przyjemna, że z przyjemnością wspominam tą wycieczkę. Przy okazji podszkoliłem swoją technikę jazdy w nietypowych warunkach i poznałem fajnych ludzi.
Fajnie jest też wiedzieć, że nie jest się jedynymi fisiem lubiącym "takie" rzeczy.
pozdrawiam
i ... pisze sie na kolejne pedałowanie- 1 1
-
2009-02-03 16:52
Było warto;)
Mimo dość asekuracyjnej jazdy zaliczyłem 3 upadki ale i tak było warto odpocząć aktywnie na łonie natury i pięknych krajobrazów;) Poza tym wycieczka miała charakter: aktywny (pedałowanie), smaczny (pączki) i poznawczy, jeśli ktoś słuchał mnie, gdy czytałem info o Kalwarii w pączkarni!! Takie ślizgawki są dobre na sanki więc może następnym razem jakiś kulig? ;)
- 2 1
-
2009-02-03 17:37
to nie jest miejsce (1)
otoczenie kapliczek to nie jest miejsce do harców na rowerkach
- 6 20
-
2009-02-04 15:41
Głupszej
opinii jeszcze nie słyszałem.
Mógłbys się choć podpisać...- 5 2
-
2009-02-03 19:45
A co Bóg zabrania? (1)
Dopóki się nie dewastuje, jeździć i podziwiać można dowoli. Wiele rowerzystów już to miejsce odwiedziło i wiele jeszcze odwiedzi. A skoro chcą przyjeżdżać zimą... ich sprawa. Nie każdy należy do zmarzluchów.
ps. widzieliśmy Was podczas spaceru z małżonką, nieopodal Bramy Jerozolimskiej. Podziwiamy za odwagę w takiej pogodzie. Być może latem dołączymy się na którąś z wycieczek turystycznych.
Powodzenia!- 11 3
-
2009-02-10 19:59
Czy Bóg zabrania?
NIE, Bóg szanuje Twoją wolę, a te kapliczki i ich otoczenie nie Jemu są potrzebne, ale tym którzy tam spotykają się z NIM na rozmowie w ciszy i skupieniu.
Dopóki się nie dewastuje ? Oczywiście gdyby kładziki sobie poharcowały, albo inne badziewie, to by była "lepsza kULTURA". Mareku& Justyno chyba nigdy nie byłaś na wycieczce z GRT lub GER, skoro nie dostrzegasz problemu w środowisku po przejeździe grupy MTB. Ja może jeszcze skorzystam z ich propozycji nie raz, ale nie takiej jak powyższa. Piszecie: "Wiele rowerzystów już to miejsce odwiedziło i wiele jeszcze odwiedzi". Dokładnie tak, ale swoje rowerki zostawią w stajni.- 0 1
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2009-02-04 18:34
Wszystko to bardzo fajne, i jak najbardziej godne pochwały, (1)
z jedną wszakże korektą.
"Kaszubską Jerozolimą" nazywa się Wejherowo wraz z Kalwarią, nie samą Kalwarię. Taka nazwa nie miałaby zresztą sensu, boć przecież prawdziwa Kalwaria to nie miasto (Jerozolima), tylko droga w nim (i ku jego dawnym obrzeżom).
Z pozdrowieniami dla dzielnych cyklistów (i życzeniami licznych dalszych sukcesów - i przyjemności!)- 2 7
-
2009-02-04 18:54
Dziękujemy za uzupełnienie...
- 1 1
-
2009-07-20 15:19
jaki to szlak?
super wyprawa -tez chce sie wybrac ta trasa i pytanko czy Trasa wiodła jakimś szlakiem? Moza prosić i kilka wytycznych?
Z góry dziękuje
Karolina- 1 0
-
2011-09-25 23:47
od rzeczy (1)
To nie pokazuje tego czego bym się spodziewał, przykro patrzeć na coś co wielu gówien się naoglądało przez tego czy innego odbiorce ... . Jestem kawaler mam 32 lata mieszkam na kaszubach, lecz nie zdażyło mi się abym mugł poczuć tę magię ktura za mych młodych lat miała miejsce.henxwiz30@wp.*pl
- 0 0
-
2011-09-25 23:58
maszrawo wyrazić swą opinię lecz zwarz koleje losu którym kierujesz ba to nie tytlko twe życie... .
- 0 0
-
2012-04-22 18:13
Libacje na kalwarii.
Ogniska palone na szczycie kalwarii w zaroślach, (za polaną nie opodal kaplic) przylegające do ul. Harcerskiej, wzniecane są przez grupę kilku osobową w średnim wieku mężczyzn, najczęściej w weekendy, zapowiadają w przyszłości większy pożar niż pożar Dworku w Ciechocinie. Jest tam coraz więcej śladów po wypalonej ściółce leśnej. Może ktoś się tym za interesuje zanim Piękne Kaplice staną w ogniu !
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.